1 Maja powitał nas pięknym, słonecznym dniem. Po szybkim śniadaniu wsiedliśmy do metra i ruszyliśmy w stronę Katedry Notre Dame. Metro paryskie, może nie najschludniejsze, ale 16 linii!! pozwala dotrzeć w każdy punkt miasta.
Tak więc wysiedlismy przed Katedrą, a tam tłumy ludzi stojące w długiej kolejce do wejścia do środka. Szkoda nam było czasu i postanowilismy spróbować dnia następnego, co było świetnym pomysłem, gdyż w niedzielę weszliśmy do środka po 5 minutowym oczekiwaniu. Katedra robi wrażenie z zewnątrz, ale piękno rozet i witraży najlepiej podziwiać z środka.
Następnie spacer Dzielnicą Łacińską w stronę Sorbony, a potem długi marsz nad Sekwaną w stronę Luwru.
Zabudowania Luwru ciągnące się skrzydłami na olbrzymim terenie pozwalają zdać sobie sprawę jaką potęgą była Francja, że stać było na finansowanie takich budowli. A może takie wydawanie pieniędzy było zaczynem Rewolucji Francuskiej?
I dalej, przejscie obok Pałacu Elizejskiego i metrem docieramy do Pałacu Inwalidów i Kościła Inwalidów skrywającego szczątki Napoleona Bonapartego.
No a wieczorem jeszcze jedziemy na Montmart zobaczyć słynną dzielnicę i oczywiście Moulin Rouge.