Wycieczka była zorganizowana, wykupiona w hotelu za 99$ od osoby i zaczynała się po godz. 7 wyjazdem z hotelu. Małe busy zbierały turystów z róznych hoteli i dostarczały do punktu zbiorczego, gdzie przesiedliśmy sie do autokaru i ok. 8 ruszylismy w 220 km trasę do Chichen-Itza.
Pierwszym przystankiem była Cenota - lej krasowy. Cenoty to system zalanych wodą jaskiń, gdzie woda jest niesamowicie przejrzysta i komfortowo ciepła (26 - 27 stopni). Niesamowite formacje stalaktytów i stalagmitów tworzą fantastyczny krajobraz, który na zawsze pozostaje w pamięci odwiedzających te miejsca.
Następnie przystanek na posiłek i ok. 13 docieramy wreszcie do Chichen-Itza. Pierwsze wrażenie to gorąc, chyba jest 35 C i świeci ostre słońce, a dookoła mrowie sprzedawców różnej maści pamiątek i wszystko za "One dolar senor" :))
Po wejści na teren strefy archeologicnej trzeba przejść jakieś 300 m, oczywiście wzdłuż rzędu straganów z pamiątkami i dopiero przed oczami ukazuje się El Casillo - wspaniała, wysoka na 25 m piramida. Na jej szczyt z czterech stron prowadzą schody, a każdy ciąg liczy po 91 stopni. Niestety od 5 lat nie można już wchodzić na jej szczyt, podobno obecnie przyjeżdża tak dużo turystów, że piramidę by rozdeptali.
Cały teren zabytków zajmuje obszar 6,5 km2.
Na północny zachód od El Castillo rozciąga się główne boisko do rytualnej gry w piłkę. To najlepiej zachowane i największe miejsce tego typu na terytorium Majów. W grze chodziło o zdobycie punktów poprzez przerzucenie kauczukowej piłki przez jeden z dwóch kamiennych pierścieni umieszczonych wysoko na murach.
Na zachód od El Castillo wznosi się jedna z najbardziej imponujących budowli - Świątynia Wojowników, zwana również Grupa Tysiąca Kolumn, ze względu na liczne otaczające je kolumny.
Zwiedzanie całego, rozległego terenu w tym upale jest bardzo męczące i zajmuje sporo czasu a i tak nie ma możliwości zobaczyć wszstkiego i usłyszeć jaką role w mieście spełniały poszczególne budowle.